Od 1
września 2015 r. weszły w życie przepisy znowelizowanej ustawy o bezpieczeństwie
żywności i żywienia. Zgodnie z ustawą osoby prowadzące sklepiki szkolne nie mogą
sprzedawać w nich tzw. śmieciowego jedzenia. W sklepikach nie może być m.in.
chipsów, napojów kolorowych oraz jedzenia typu fast food.
Nowe przepisy ograniczyły możliwość sprzedaży żywności,
do której dodawane są cukry i substancje słodzące, a także żywności o dużej
zawartości tłuszczu lub soli. Promowane jest natomiast jedzenie warzyw, owoców
i żywności bogatej w wapń oraz picie wody.
Rozporządzenie określa także wymagania dotyczące
posiłków przygotowywanych w stołówkach szkolnych, m.in. ograniczając liczbę
potraw smażonych. Przynajmniej raz w tygodniu musi być ryba, a do każdego
obiadu ma być dodawana porcja warzyw i owoców.
W
szkołach na terenie naszej gminy działają tylko 2 sklepiki w Zespole Szkół w Głogowie
Młp. i w Przewrotnem. W Wysokiej Głogowskiej ustawione są dwa automaty z żywnością.
Dyrektorzy szkół wspólnie z rodzicami ustalili asortyment produktów dostępnym w
sklepikach i automatach. A w głogowskiej szkole samorząd uczniowski wnioskował
o zwiększenie asortymentu w sklepiku.
Nieco
gorzej wygląda sytuacja jeśli chodzi o żywienie dzieci w stołówkach szkolnych.
Z uwagi na zaostrzone przepisy, często dzieci same przynoszą do szkoły cukier,
sól i doprawiają potrawy. Zdarza się, że dzieci do szkoły przynoszą chipsy i
inne produkty niedozwolone zakupione poza szkołą i sprzedają je swoim rówieśnikom.
Przepisy
miały pomóc w promocji zdrowego żywienia i dbaniu o zdrowie dzieci. Czy
należało to jednak robić poprzez zmianę rozporządzenia i nakładanie kar pieniężnych
(od 1 tys. do 5 tys. zł.) za ich nieprzestrzeganie. Uważam, że o takich
sprawach zawsze powinni decydować rodzice dzieci w porozumieniu z dyrekcją
szkoły. Oni sami najlepiej wiedzą jak dbać o zdrowie swoich dzieci.