Szkody spowodowane przez dziki to prawdziwa zmora
naszych rolników i nie tylko. Dzik nie wybiera czy niszczy pole uprawne, łąkę czy
przydomowy ogródek – wszędzie ryje tak samo. Procedura dochodzenia
odszkodowania za szkodę łowiecką, to prawdziwa droga przez mękę, a jej efekt to
często niesatysfakcjonujące odszkodowanie.
Do Sejmu trafił
właśnie poselski (PiS) projekt zmian w prawie łowieckim. Zakłada on m.in., że
szkody wyrządzone w uprawach i płodach rolnych przez zwierzynę leśną oraz
szkody poniesione podczas polowań, będą pokrywane przez Skarb Państwa, a nie
tak jak dotychczas przez koła łowieckie. Rolnicy wielokrotnie skarżyli się, że
wyceny dokonywane przez myśliwych są za niskie.
Szacowanie
szkód będą dokonywały komisje działające przy wojewodzie - z udziałem rolników
i myśliwych, a nie tak jak dotychczas przez samych myśliwych. Wniosek o
dokonanie oględzin i oszacowanie szkód, rolnik będzie składał do burmistrza, który
następnie przekaże go do wojewody, który oszacuje szkodę i wypłaci
odszkodowanie.
W celu
gromadzenia środków na wypłatę odszkodowań, powstanie specjalny fundusz
odszkodowawczy. Trafią do niego pieniądze pochodzące z budżetu państwa i z kół
łowieckich. Dysponentem funduszu będzie wojewoda.
Proponowane
zmiany idą w dobrym kierunku. Komisja do szacowania szkód będzie wieloczłonowa,
a myśliwi nie będą już sędziami we własnej sprawie. Czy zaproponowane zmiany
zaczną obowiązywać i kiedy? Przekonamy się już niebawem.