poniedziałek, 23 marca 2020

W cieniu koronawirusa


Kiedy cała Polska zmagają się z pandemią koronawirusa, władze Rzeszowa organizują konsultacje społeczne w sprawie zmiany granic – to jest, zabrania gminie Głogów Młp. sołectwa Pogwizdów Nowy i włączenia go do Rzeszowa. Konsultacje trwały cztery dni i odbyły się w dniach 19-22 marca. Ile osób wzięło w nich udział? Tego jeszcze nie wiadomo, ale sytuacja i tak jest kuriozalna. Z jednej strony władze Rzeszowa apelują do mieszkańców o pozostawanie w domach, z drugiej strony organizują konsultacje. Widać, że nawet w obliczu ogromnego ryzyka utraty zdrowia, a nawet życia mieszkańców Rzeszowa, prezydent nie jest w stanie zrezygnować ze swoich planów.  

Z uwagi na apele lekarzy oraz duże zagrożenie epidemiologiczne, w marcu sesja Rady Miasta Głogowa Małopolskiego miała się nie odbyć. Niestety, z uwagi na działania władz Rzeszowa, które zarządziły u siebie konsultacje, również głogowscy radni zmuszani są do zebrania się i podjęcia uchwały w sprawie przeprowadzenia konsultacji na terenie gminy Głogów Małopolski. Konsultacje powinny się odbyć w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, dlatego z uwagi na obecną sytuację, zostaną one zarządzone przez burmistrza na ostatni możliwy okres. Miejmy nadzieje, że będzie on już bezpieczny. 

Najdziwniejsze jest to, że konsultacje, które obecnie zostały przeprowadzone w Rzeszowie, w obliczu niemożliwości przeprowadzenia prawnie ważnych konsultacji przez mieszkańców gminy Głogów Małopolski, będą nieważne – w tym sensie, że nie będą mogły być w pełni wzięte pod uwagę przez wojewodę przy wydawaniu opinii o zmianie granic. Władze Rzeszowa pomimo tej wiedzy nadal robią po swojemu. 

Decyzja o przeprowadzeniu w tym czasie konsultacji, fatalnie świadczy o prezydencie oraz radnych Miasta Rzeszowa.  Zachęcanie swoich mieszkańców do wychodzenia z domów i oddawania głosów w konsultacjach które nie będą się liczyły, to nic innego jak narażanie siebie oraz innych na ryzyko zarażenia śmiercionośnym wirusem. Nawet w obliczu pandemii władze Rzeszowa nie ustępują i brną dalej w kierunku poszerzania granic administracyjnych miasta i osłabiania sąsiadów. Tylko czy jest to teraz, w takim właśnie momencie, naprawdę niezbędne? I za jaką cenę?