niedziela, 23 lutego 2014

Eksperymentowanie zakazane



W najbliższy czwartek 27 lutego odbędzie się sesja Rady Miejskiej poświęcona oświacie gminnej. Dyrektorzy szkół będą składali sprawozdania z działalności jednostek, radni zaś pytali o bieżące problemy i nowe zadania. Będzie również informacja na temat realizowanego, od trzech lata w naszej gminie, programu „Nowoczesny uczeń, nowoczesna szkoła” – tablicach interaktywnych, dziennikach elektronicznych, a także programie stypendialnym i doradztwie zawodowym dla uczniów. 

A jaka jest Polska oświata? Od ponad dziesięciu lat jest stale (i to niezbyt szczęśliwie) reformowana. Niestety, odbywa się to na żywym organizmie – naszych dzieciach. Co rusz rząd zaskakuje nas nowymi pomysłami. Ostatnio na przykład premier zapowiedział, że do czerwca br. zostanie przygotowany i wydany nowy, darmowy podręcznik dla pierwszoklasistów. Każdy kto miał dziecko w szkole, albo choć trochę wie jak dzisiaj wygląda nauczanie, bez problemu zrozumie, że to wielka mistyfikacja. 

Gdzie sens, gdzie konsekwencje? Była już pani minister Katarzyna Hall 6 lat temu zapowiedziała „Sześciolatki, które pójdą pierwszy raz do szkoły, dostaną podręczniki za darmo”. W tym czasie pani minister zamiast tworzyć nowy podręcznik, rozszerzała ilość proponowanych zestawów podręczników dla pierwszoklasistów (dzisiaj jest ich ponad 10). Zastanawiam się, jak premier myśli w jednym podręczniku zmieścić książkę, ćwiczenia, podręcznik do nauki języka obcego i religii? Trudno sobie wyobrazić, że wszystko to znajdzie się w jednej książce, która co więcej ma być wykorzystana przez dzieci z dwóch kolejnych roczników. 

Nie lepiej by było ograniczyć ilość podręczników do paru zestawów i dofinansować rodzicom ich zakup, zamiast tworzyć coś co z góry skazane jest na niepowodzenie? Kolejne (po posłaniu 6-cio latków do szkół) eksperymenty robione na naszych dzieciach, to najgorszy z możliwych pomysłów.