niedziela, 26 lutego 2017

Wycinka odbiurokratyzowana



Od 1 stycznia 2017 r. obowiązują zliberalizowane przepisy dot. wycinki drzew na prywatnych posesjach. Wycinka drzew i krzewów na własnej działce jest możliwa bez zgody urzędu pod warunkiem, że nie wiąże się z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Według poprzednich przepisów chcąc wyciąć drzewo na swojej posesji, należało wystąpić do burmistrza o zezwolenie na takie działanie. Według posłów PiS, którzy byli autorami noweli, stanowiło to nadmierną i nieuzasadnioną ingerencję w możliwość wykonywania prawa własności nieruchomości.

Dodatkowo związane to było z nadmierną biurokracją – wnioski, pozwolenia oraz fiskalizmem – dodatkowe opłaty. Złożenie wniosku o zezwolenie na wycinkę drzew, niejednokrotnie,  związane było z koniecznością wizji lokalnej co angażowało siły i środki gminy, które z powodzeniem mogły być w tym czasie wykorzystane na inne - bardziej potrzebne działania.

W gminie Głogów Młp. w minionym roku na ok. 400 złożonych wniosków o pozwolenie na wycinkę drzew, jedynie 10 było odmownych. Dotyczyło to głównie drzew rosnących w obszarach chronionych. Pozostałe przypadki były całkowicie uzasadnione i nie budziły żądnych obaw.

Wydawało się, że zmiany w przepisach były rozsądnie i pożądane przez społeczeństwo. Jednak posłowie Platformy Obywatelskiej złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. Zakłada on powrót do poprzednich zasady, mówiących o tym, że to gmina wydaje pozwolenie na usunięcie drzew. Autorzy projektu proponują również przywrócenie opłat za wycinkę drzew.

W treści projektu ustawy czytamy, że „celem nowelizacji ustawy jest zaostrzenie obowiązujących przepisów pozwalających na swobodne dokonywanie wycinki drzew i krzewów”. W ocenie autorów, zmiany w ustawie mają przyczynić się do zahamowania pogłębiającej się wycinki drzew z terenów publicznych, a także wpłynąć na poszerzenie świadomości społecznej w zakresie wartości i znaczenia przyrody.

Po co wracać do starych, zbiurokratyzowanych  zasad, które uległy zmianie niespełna dwa miesiące temu. Co takiego nadzwyczajnego zmieniło się w tym czasie, aby znowu bawić się w biurokrację i kazać mieszkańcowi przychodzić do urzędu i prosić o zgodę na wycinkę sosenki na własnej działce?